pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Tytuł książki:

Znak 612/2006. Polski kościół na manowcach?

Dane szczegółowe:
Wydawca: ZNAK
Oprawa: miękka
Ilość stron: 200 s.
Wymiar: 148x210 mm
EAN: 977004448860705
Data: 2006-05-12
Cena wydawcy: 18.00 złpozycja niedostępna

Opis książki:

W czasie, gdy władze świeckie i kościelne przygotowują się do przyjęcia papieża Benedykta XVI, ukazuje się numer miesięcznika "Znak” poświęcony polskiemu Kościołowi. Lektura ponad stu stron artykułów, zapisu dyskusji redakcyjnej i odpowiedzi na ankietę, którą redakcja rozpisała wśród czytelników nie pozostawia złudzenia, że co najmniej równie trudna, jak sytuacja Kościoła, staje się sama dyskusja o sposobach jej poprawy.
Czy polski Kościół, którego zadaniem jest m.in. "wskazywanie drogi”, sam znalazł się na manowcach? – postawione w tytule numeru pytanie powraca wiele razy. Podział na Kościół "łagiewnicki” i "toruński”, spory wokół lustracji księży, problem zmierzenia się z dziedzictwem Jana Pawła II – o tym w majowym "Znaku” piszą autorzy znani z zaangażowania w działalność w Kościele: Halina Bortnowska, o. Janusz Pyda, Stefan Wilkanowicz i Marek Zając. Głosy intelektualistów uzupełnia poruszający list księdza z Ukrainy, który od 4 lat prowadzi katolicką parafię w Donbasie.
Ponadto, w redakcyjnej dyskusji wzięli udział m.in. Joanna Petry Mroczkowska, Bogdan Cywiński, Karol Tarnowski, Henryk Woźniakowski oraz ks. Tadeusz Zaleski-Isakowicz. Na postawione przez redakcję "Znaku” pytania – czego szukasz w Kościele?, co w nim odnalazłeś?, co Cię w nim rozczarowało? – odpowiadają w ankiecie młodzi czytelnicy miesięcznika.
W drugą rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej ukazuje się tekst Wojciecha Lubowieckiego na temat wizerunku naszego kraju na zachodzie Europy. Wizerunek Polski na ogół poprawił się, ale samo członkostwo w Unii nie gwarantuje pozytywnej opinii o Polsce. Dowodem zmiany w postrzeganiu Polski będzie moment, w którym kraj nad Wisłą przestanie być umieszczany w Europie Wschodniej, a w brukselskiej nomenklaturze straci przydomek "nowego” państwa członkowskiego – pisze Lubowiecki.
Ponadto w majowym "Znaku” m.in. esej Jerzego Surdykowskiego o miłości i rubryka mło-dych "Rok 1984” – tym razem o "ucieczce we współczesnym świecie”.
FRAGMENT:
Marek Zając
"Na manowcach” (fragment)
Myśląc o wierze i Kościele, nieraz ulegamy złudzeniu perspektywy: albo żywimy nostalgiczną tęsknotę za nieskalanym chrześcijaństwem pierwszych wieków, albo tkwimy w przekonaniu, że na progu trzeciego tysiąclecia odsłoniliśmy wszelkie zakamarki Objawienia. Jednak by zachować optyczny dystans, warto przypomnieć myśl kard. Jeana-Marie Lustigera: po dwóch tysiącach lat odkrywamy dopiero rąbek chrześcijaństwa.
Narzekamy na wyznaniowy analfabetyzm rodzimego katolicyzmu, wiarę płytką i opartą nawet nie tyle na tradycji, ile na przyzwyczajeniu. Ostrzegamy, że Polacy selektywnie traktują fundamentalne prawdy chrześcijaństwa. Kandydaci do bierzmowania nie potrafią wymienić dziesięciorga przykazań. Pod koniec lat 90. co trzeci Polak, który deklarował się jako katolik – nie wierzył w zmartwychwstanie. Tymczasem straszniejszą ignorancję spotykamy na kartach Dziejów Apostolskich. Apostoł Paweł spotkał w Efezie "jakichś uczniów” i zapytał, czy otrzymali Ducha Świętego, gdy przyjęli wiarę. Ci, szczerze zdumieni, odparli: "Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty” (19, 2).
Ileż razy słuchaliśmy opowieści o księżach rozbijających się mercedesami, podczas gdy tak ciężko przecisnąć się przez igielne ucho. Ileż razy docierały do nas plotki o romansach i nieślubnych dzieciach proboszczów, które kwitowano lapidarną diagnozą: "To przez celibat. Jest niezgodny z naturą”. Ileż razy dowiadywaliśmy się o sąsiadach, którzy w nabożnym skupieniu słuchali kazania, potem przystępowali do komunii, a przecież wiadomo było, że majątek zbili na kradzieży i prowadzą rozwiązłe życie. Jasne, że w miażdżącej większości tych plotek odzywa się prymitywny, wyprany z niuansów ogląd świata albo zwykła zawiść i zazdrość. Ale zarazem musimy przyznać, że dwulicowość należy do tych kategorii grzechu, które szczególnie szkodzą wiarygodności chrześcijaństwa.
Tymczasem w Liście do Galatów św. Paweł wysuwa ciężkie oskarżenia o hipokryzję pod adresem… św. Piotra: "Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” (2, 11). Spór wiąże się z burzliwym przebiegiem soboru jerozolimskiego, na którym odstąpiono od starotestamentalnych przepisów dotyczących pokarmów i obrzędowego obmycia. Ta nowa praktyka charakteryzowała Kościół w Antiochii, który wywodził się nie z judaizmu, lecz pogaństwa. Gdy do miasta przybył Piotr, nie czynił żadnych różnic, normalnie uczestniczył w posiłkach. Jednak gdy w Antiochii pojawili się judeochrześcijanie z otoczenia apostoła Jakuba, zwolennicy drobiazgowego przestrzegania prawa mojżeszowego, wówczas Piotr – mówiąc współczesnym językiem: w trosce o własny image – zdystansował się od miejscowych. Święty Paweł nie ukrywa zażenowania: "To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę” (2, 13).
Irytuje nas rozdźwięk między radykalnym wezwaniem Ewangelii i nauczaniem Kościoła uwikłanym w historyczny i społeczny kontekst. Nieraz słyszymy niewygodne pytanie: jak – głosząc naukę Jezusa z Nazaretu – można dopuszczać wykonywanie kary śmierci? Wielu wierzącym i niewierzącym trudno wytłumaczyć, dlaczego Katechizm Kościoła katolickiego dopuszcza zabijanie skazanych, gdy chodzi o "jedyny dostępny sposób skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem”. Za figowy listek można uznać katechizmowe zastrzeżenie, że bezkrwawe metody są w większym stopniu "zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego”. Wątpliwości nie rozprasza nawet ustęp encykliki Evangelium vitae: sytuacje, w których zaszła absolutna konieczność zabicia przestępcy, są "bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”.
Tymczasem z identyczną sytuacją, jakby zatrzymania się w pół kroku, spotykamy się w Liście do Filemona. Święty Paweł wstawia się za Onezymem, zbiegłym od bogatego Kolosanina niewolnikiem, nawróconym przez Apostoła Narodów w rzymskim więzieniu. Wprawdzie św. Paweł pisze: "Może bowiem po to oddalił się od ciebie na krótki czas, abyś go odebrał na zawsze, już nie jako niewolnika, lecz więcej niż niewolnika, jako brata umiłowanego” (wiersze: 15 i 16), w zakończeniu zaś nie tai nadziei: "Piszę do ciebie ufny w twoje posłuszeństwo, świadom, że nawet więcej zrobisz, niż mówię” (21), pozostaje jednak faktem, że apostoł nie odrzuca instytucji niewolnictwa.
Biorąc pod uwagę wspomniane przykłady, można rzec, że w Kościele, złożonym z omylnych i grzesznych, zawsze tkwić będzie skłonność do zbaczania z ewangelicznego kursu. Kościelną łodzią, navis Ecclesiae, szarpią kulturowe i historyczne prądy, załoga nie potrafi wyminąć wszystkich raf i mielizn. Przez dziesięciolecia nie płyniemy, lecz dryfujemy: toczymy religijne wojny, budujemy kościelne monarchie, pielęgnujemy sojusz ołtarza z tronem, Dobrą Nowinę narzucamy siłą nie świadectwa, lecz oręża albo litery prawa. Bywa, że żeglugę opóźnia morska cisza, innym razem – sztorm rzuca okręt na nieznane morza. Jednak wierzymy, że Jezus nie pozwoli łodzi zatonąć, dzięki Niemu, koniec końców, zbliżymy się do portu.

Książka "Znak 612/2006. Polski kościół na manowcach?" - oprawa miękka - Wydawnictwo ZNAK.

Spis treści:

POLSKI KOŚCIÓŁ NA MANOWCACH?
Numer: 612 (5/2006)

4. Od redakcji

DIAGNOZY
5. Biedny krewny ze Wschodu
Wojciech Lubowiecki

TEMAT MIESIĄCA
12. Definicje: Z punktu widzenia papieża Benedykta
Józef Maciejowski
17. W drogę!
Halina Bortnowska
22. Na manowcach
Marek Zając
34. Kościół na manowcach?
Dyskusja z udziałem K. Bielawskiego, B. Cywińskiego, M. Donaja OSA, J. Petry Mroczkowskiej, ks. G. Rysia, D. Skóry, K. Tarnowskiego, K. Wierzchosławskiej, H. Woźniakowskiego i ks. T. Zaleskiego-Isakowicza 62. Kościół bardziej chrześcijański, bardziej katolicki i bardziej kościelny
Stefan Wilkanowicz
71. Jak pisać o Kościele?
Janusz Pyda OP
81. Czuć się jak w domu...
Ankieta
93. Proszę, nie milczcie. Raport misyjny z Donbasu
Ks. Jarosław Wiśniewski
101. Inspiracje

TEMATY I REFLEKSJE
102. „Ostatni polski romantyk”
Michał Masłowski
124. Odpowiedzialność za Kościół
Joanna Petry Mroczkowska
134. Kłopoty z miłością
Jerzy Surdykowski
RUBRYKA POD RÓŻĄ
145. Wyjście z cyrku
Małgorzata Łukasiewicz
O RÓŻNYCH GODZINACH
150. * * *
Halina Bortnowska
MIEJSCA I OSOBY DRAMATU
158. Grabarka
Dorota Zańko

ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE
161. W kłączach kolekcji
Marcin Lachowski
172. Dwudziesty wiek po krakowsku
Piotr Kosiewski
SPOŁECZEŃSTWO NIEOBOJĘTNYCH
180. Dzięki za doping!
Magda Bożyk, Anka Strumieńska

185. ROK 1984