Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | Wydawnictwo Świętego Wojciecha |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 76 s. |
Wymiar: | 120x190 mm |
EAN: | 9788375160086 |
ISBN: | 83-7516-008-3 |
Data: | 2007-04-18 |
Cena wydawcy: 17.90 złpozycja niedostępna
×
Opis książki:
POEZJA WYDANA W 25 ROCZNICĘ WPROWADZENIA STANU WOJENNEGO
Książka "Ten poranek był mroźny i nieparzysty" - Andrzej Sikorski - oprawa miękka - Wydawnictwo Świętego Wojciecha.
Spis treści:
/.../ niedziela stała na baczność
/.../ o szóstej
/.../ przyłożono mi do ust bialy szal
/.../ chciałbym chwycić za ostrze
/.../ ten mroźny poranek skoczył
/.../ utul mnie śniegu
/.../ niepytaj
/.../ kiedy idą od koksownika
/.../ dookoła pusto
/.../ cisza spada na miasto
/.../ moje jedyne okno
/.../ aja
/.../ pod zapieczętowanymi drzwiami
dziś rzeczy tak się mają
modlitwa
/.../ podchodząc do krawężnika
/.../ nie wiem po której jesteś stronie przyjacielu /.../
dziewiątej wieczorem
/.../ i znowu udało się przeżyć
list
/.../ nie pukaj do drzwi
/.../ wiec żyję
/.../ idę
/.../ jeden z poetów
/.../ wyszedłem na balkon
Herod
/.../ chciałem się jakoś ratować
/.../ uchyl okno
/.../ musi gdzieś być
/.../ i im trudno pisać
/.../ wielokrotnie przerzucała wszystkie koraliki
/.../ coraz częściej otaczają
/.../ oszronione gałęzie
/.../ pogubiliśmy słę wśród swoich
/.../ wbij ten gwóźdź
/.../ za ścianą kuśtyka zegar
/.../ mali chłopcy
/.../ nie opowiem ci
/.../ po godzinie milicyjnej
po 22:00
/.../ weź tę pomarańczę
to twój człowiek, Panie
/.../ chłopcy w spłowialej zieleni
/.../ w wigilię trzeba przemówić
/.../ jest nie jedno
/.../ zaciśnięte dłonie
/.../ kiedy mijali nas po pasterce
/.../ zapłoną jeszcze ogniska
/.../ nie wiem jak zacząć
/.../ zamalowane hasla dodają siły
/.../ tłuką pod schodami
/.../ armie pilnują pomników
/.../ nie dobiegł do dziewczyny
/.../ a kiedy tłum
/.../ nie wierz
internat
/.../ w spożywczym możesz kupić
/.../ teraz już nie wiadomo
/.../ o tej porze
/.../ od dziś nie pijemy
/.../ w oczach golębi
/.../ tylko w nocy
/.../ można zmyć krew
/.../ są samotne dziewczyny
/.../ teraz nie pytaj
/.../ gdyby nie ostry błysk
/.../ idźmy
/.../ o szóstej
/.../ przyłożono mi do ust bialy szal
/.../ chciałbym chwycić za ostrze
/.../ ten mroźny poranek skoczył
/.../ utul mnie śniegu
/.../ niepytaj
/.../ kiedy idą od koksownika
/.../ dookoła pusto
/.../ cisza spada na miasto
/.../ moje jedyne okno
/.../ aja
/.../ pod zapieczętowanymi drzwiami
dziś rzeczy tak się mają
modlitwa
/.../ podchodząc do krawężnika
/.../ nie wiem po której jesteś stronie przyjacielu /.../
dziewiątej wieczorem
/.../ i znowu udało się przeżyć
list
/.../ nie pukaj do drzwi
/.../ wiec żyję
/.../ idę
/.../ jeden z poetów
/.../ wyszedłem na balkon
Herod
/.../ chciałem się jakoś ratować
/.../ uchyl okno
/.../ musi gdzieś być
/.../ i im trudno pisać
/.../ wielokrotnie przerzucała wszystkie koraliki
/.../ coraz częściej otaczają
/.../ oszronione gałęzie
/.../ pogubiliśmy słę wśród swoich
/.../ wbij ten gwóźdź
/.../ za ścianą kuśtyka zegar
/.../ mali chłopcy
/.../ nie opowiem ci
/.../ po godzinie milicyjnej
po 22:00
/.../ weź tę pomarańczę
to twój człowiek, Panie
/.../ chłopcy w spłowialej zieleni
/.../ w wigilię trzeba przemówić
/.../ jest nie jedno
/.../ zaciśnięte dłonie
/.../ kiedy mijali nas po pasterce
/.../ zapłoną jeszcze ogniska
/.../ nie wiem jak zacząć
/.../ zamalowane hasla dodają siły
/.../ tłuką pod schodami
/.../ armie pilnują pomników
/.../ nie dobiegł do dziewczyny
/.../ a kiedy tłum
/.../ nie wierz
internat
/.../ w spożywczym możesz kupić
/.../ teraz już nie wiadomo
/.../ o tej porze
/.../ od dziś nie pijemy
/.../ w oczach golębi
/.../ tylko w nocy
/.../ można zmyć krew
/.../ są samotne dziewczyny
/.../ teraz nie pytaj
/.../ gdyby nie ostry błysk
/.../ idźmy