Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | Maximum |
Rok wyd.: | 2010 |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 100 s. |
Wymiar: | 160x240 mm |
EAN: | 9788361714323 |
ISBN: | 978-83-61714-32-3 |
Data: | 2010-10-20 |
Opis książki:
Trzecia część Trylogii tanatycznej Teatru Absurdu Dariusza Piotra Klimczaka pt. Tango śmierci. Sławomira Mrożka rzeczy ostateczne stanowi wyjątkowo cenne uzupełnienie bogatej już dziś w Polsce literatury tanatologicznej o charakterze etnologicznym czy kulturalistycznym. Przedstawia bowiem kwestie śmierci w aspekcie estetycznym, teatrologicznym, co zainteresuje znaczny krąg czytelniczy fascynujący się tą problematyką. Książka ukazuje się w 80. rocznicę urodzin Sławomira Mrożka, a dedykowana jest "Ofiarom Masakry Katyńskiej 2”.
Sławomir Mrożek nie ogranicza się do obrazowania podstawowych antynomii oraz ludzkich namiętności. Mrożek patrzy na scenę ludzkiego dramatu z dystansem, komasując i kompensując w przestrzeni teatru "rewolucyjne chichoty” (A. kard. Hlond), "bebechy życiowe” (Witkacy), atawizmy i zwykłe ludzkie instynkty, kompleksy i wady. Nie jest apologetą, lecz prześmiewcą, ironistą. Kreśli obraz losu współczesnego człowieka odzierając go z patosu i heroizmu. Najboleśniejszy jest kontrast, jaki pokazuje między typowymi postaciami "chama” i "inteligenta”, oraz sytuacje, w których zawsze zwycięża sprytniejszy, bardziej chamski, bardziej podły i nienawistny, bardziej zawistny.
Autor Tanga śmierci… analizuje dwie sztuki Mrożka (Tango i Wdowy) wpisując je w makrokosmos absurdystycznego Misterium Mortis. Klimczak dowodzi, iż "Edek-bolszewik” z Tanga jest ciągle żywy i aktualny, tak samo jak postać Śmierci ze sztuki pt. Wdowy. I to jest właśnie dramaturgiczna prawda Mrożka, uniwersalna i ponadczasowa, gdyż przenosi nas w Universum ludzkiego losu, od wymiaru horyzontalnego po wymiar wertykalny, u Mrożka nieodgadniony (a może po prostu nie istniejący), jednak przeczuwany obrazowaniem faktu śmierci i alegorią Śmierci.
Chociaż brak teatrowi Mrożka owej głębi i refleksji egzystencjalnej, jaką miał teatr Samuela Becketta i Eugenio Ionesco, to jednak jest to ten wymiar dramaturgii, która pyta o sens czasu i sens naszego istnienia w konkretnym czasie i miejscu. W zasadzie u Mrożka wszystko jest zwyczajne, nawet postać Śmierci z Wdów wydaje się pospolita. Po wstrząsie metafizycznym, jaki zaoferował Beckett, po odetchnieniu, jakie przyniósł Ionesco, przyszedł czas na zwyczajność, która się wiąże z dramaturgią Mrożka. Zwyczajność ta zaprawiona jest jednak gorzkim smakiem ostateczności. I jest to ostateczność, która rozgrywa się w czasowości (wg M. Heideggera Temporalität) i doczesności (Zeitlichkeit). Śmierć jako "wspaniała forma” (kwestia Artura z Tanga) – powraca w (do) treści życia, a także dziania scenicznego, które to życie obrazuje. Pojawia się zatem typowo Mrożkowa parabola ludzkiego losu.
A może po prostu bliżej Mrożkowi do barokowego teatru jezuickiego czy średniowiecznego danse macabre. "Zmieniłeś w taniec mój żałobny lament” (Ps 30) – słowa psalmisty wydają się adekwatnie określać ten wymiar refleksji nad rzeczami ostatecznymi, który przynosi teatr Mrożka. Jeśli jest to prawda, to owym tańcem, będzie nie inny taniec, jak właśnie tango… Tak oto mamy do czynienia ze współczesnym tańcem Śmierci.
Jak zauważył Prof. Stefan Symotiuk w recenzji: "Całość pod względem erudycyjnym, kompozycyjnym i interpretacyjnym jest błyskotliwa i pasjonująca […]. Trylogia Tanatyczna [zamyka się] w całość fascynującą i doniosłą dla "rozumiejącej humanistyki”, a jednocześnie "diagnostyki” (a może i "terapeutyki”) współczesności oraz dla antropologii filozoficznej w ogóle”. Jak stwierdza Autor w przedmowie: "Podjąłem się zatem zadania, które przyniosło mi w ostatecznym rozrachunku dużo satysfakcji, a zarazem duchowego spokoju. Refleksja tanatyczna wyrzeźbiła na mym obliczu "uśmiech Giocondy”, będący reakcją na "wyścig szczurów”, jaki oferuje współczesny świat. Niech się wszyscy pozagryzają. W końcu czeka na człowieka coś, o czym nie można zapomnieć, coś naprawdę fascynującego i wyzwalającego − cała wieczność. Zanim całkowicie pochłoną nas kataklizmy, obrazi nas czy opluje kolejny "Edek”, "mędrek i chamek” (szczególnie odmiana żeńska jest bardzo zjadliwa), odważmy się na chwilę zapomnienia i flirtu z "Panną Kostusią”, ową "Smutną Panienką” i "Mistrzynią Życia”, co powinno nas uczynić szczęśliwymi, gdyż − jak przekonywał Marek Aureliusz − "Być szczęśliwym to znaczy nie bać się śmierci, ani też jej nie pragnąć”. W końcu "Śmierć to wspaniała forma” − pojemna i pewna dla wszystkich…”
Iwona Kozłowska
Książka "Tango śmierci. Sławomira Mrożka rzeczy ostateczne" - Dariusz P. Klimczak - oprawa miękka - Wydawnictwo Maximum. Książka posiada 100 stron i została wydana w 2010 r.