Pressje (1). Teka Pierwsza. Dlaczego w Polsce nie ma Uniwersytetu
Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | Klub Jagielloński |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 216 s. |
Wymiar: | 195x245 mm |
EAN: | 9788391657522 |
ISBN: | 83-916575-2-3 |
Data: | 2005-01-03 |
Opis książki:
Pytanie: dlaczego w Polsce nie ma uniwersytetu wydaje się brzmieć niedorzecznie w kraju, w którym i jednym z najbardziej charakterystycznych zjawisk ostatniej dekady jest szturm niedouczonego jeszcze za czasów i PRL społeczeństwa na wyższe uczelnie.
Rezultatem jest potrojona (niektórzy mówią nawet o czterokrotności) liczba studentów i dwukrotnie względem punktu wyjścia, a więc względem 1989 roku, większa liczba wyższych uczelni. Powinniśmy więc odczuwać "statystyczne" intelektualne spełnienie. Statystyka jednak nie jest w stanie objąć idei, a tym samym nie daje zadowalających odpowiedzi na pojawiające się pytania trudne i niewygodne, Autorzy artykułów niniejszego zbioru nie tyle starają się polemizować z taką, siłą rzeczy dość powierzchowną, wizją polskiej rzeczywistości akademickiej, ich ambicje sięgają dalej, chcą włączyć się do debaty i o zasadach pierwszych uniwersytetu, dyskusji, która przewija się niestety na marginesie politycznego sporu o reformę edukacji. Debacie politycznej brakuje bowiem odważnego projektu - właśnie politycznego oczekiwań państwa wobec uczelni i ich wychowanków. Projektu takiego nie mają też - jak się wydaje - władze uniwersytetów. W centrum uwagi od kilku lat stoją problemy związane z infrastrukturą i modernizacją i to one stanowią główną oś sporu świata akademiekiego z politycznym. Nie umniejszając jednak ich wagi, wydaje się, że problem dzisiejszej akademii znajduje się poza sakiewką mecenasa. W akcie erekcyjnym Studium Generale, zaczynie Akademii Krakowskiej, zawarte zostały królewskie oczekiwania wobec uczelni, która miała stać się "nauk przemożnych perłą" i wydawać na świat "mężów wyróżniających się rady dojrzałością, cnót blaskiem ozdobnych, w różnych umiejętnościach wykształconych". Była więc wola wyrażona przez fundatora, ale odnosząca się do szerszej przestrzeni - wykształcenia konkretnej jednostki - osoby ludzkiej mądrego, ale i świadomego swej wiedzy i roli obywatela, który posiądzie kompetencje nie tylko z zakresu wąsko pojętej dziedziny - taką funkcję znakomicie spełniały już bowiem cechy rzemieślnicze. Ważnym wymogiem była bowiem różnorodność edukacyjna. XIV-wieczna i Korona widziała zatem miejsce Akademii w szerszym kontekście, aniżeli zamkniętym tylko w granicach jej murów, a tak wyznaczonej misji podporządkowana była jej struktura oraz organizacja. Dziś na pytanie: kim jest absolwent Uniwersytetu trudno byłoby uzyskać równie przejrzystą odpowiedź. Działania wyższych uczelni skupiają się co najwyżej na latach spędzonych przez i studentów w jej murach. Z kolei odmienne tendencje obserwować można w tak zwanych szkołach niepublicznych, które starają się śledzić losy swoich absolwentów - choćby z czysto pragmatycznych powodów autoprezentacji i dobrej reklamy w przypadku błyskotliwej kariery abiturienta. Troska ta jednak nie za i wiele ma wspólnego z Kazimierzowskim kryterium "mężów wykształconych". Jest raczej badaniem jakości przeprowadzonego szkolenia. Mimo wszystko pozwala sięgnąć wzrokiem poza horyzont dyplomu.
Kim zatem jest absolwent uniwersytetu Tego nie wiemy. Niepozwalają odkryć tego programy studiów z jednej strony naznaczone dozą przypadkowości, z drugiej zaś - jeśli nawet charakteryzują się przejrzystością, to wyłania się z nich obraz drobiazgowego specjalisty arcywąskiej dziedziny. I tak prawnik zostaje j dziś mistrzem pamięciowego opanowania kodeksów, fizyk zamyka się w analizowanym przez siebie wzorze, a wszelkie nauki są doskonale rozczłonkowane i bronią swej autonomii oraz odrębności od pozostałych, Schorzenie technicyzacji dotyka wszystkie wydziały i kierunki. Wspólnota akademicka traci więc swoje pierwotne znaczenie. Zastępowana jest przez głodną dyplomów (bo nie kształcenia i kształtowania) demokratyczną masę. W takiej masowej społeczności pytanie o wizję absolwenta jest pozbawione sensu. Dlaczego w Polsce nie ma uniwersytetu. Może dlatego, że zatracił on gdzieś swoją własną wizję. Trudno jest przykładać miary starożytnej Akademii do szkół wyższych z przełomu XX i XXI wieku, tak jak trudno porównywać demokrację ateńską z demokracją III RP. Jednak tak jak i pewne zasady Ateńczyków przetrwały; do dziś w systemach politycznych cywilizacji zachódniej, tak i niektóre elementy szkoły Platona nie ulegają naszym zdaniem erozji. Przekazywanie - bez względu na kierunek studiów pewnej "całościowej" wizji świata, która nie mieści się w programie wąsko zarysowanej specjalizacji. Zaszczepianie miłości do wiedzy (a nie przekazanie jej kwantum), namiętności do rzeczy ludzkich - w myśl sokratejskiej zasady, iż życie i nieprzemyślane jest życiem niepełnym. Student zatem i powinien w procesie studiowania narodzić się niejako na nowo. Jednakże przekazywanie pewnego kwantum informacji nie pozwoli zbliżyć się do Prawdy. Taki uniwersytet przypomina raczej fastfood, z tanim i wygodnymi półproduktem, który pochłania się bezrefleksyjnie. Kształcenie wymaga smaku - produktów najwyższego gatunku podawanych na wykwintnej zastawie. Może właśnie dlatego na uniwersytetach anglosaskich w programie podstawowych kursów, które musi ukończyć każdy student znajduje się filozofia, polityka i ekonomia. Jego ukończenie - z reguły po trzech latach umożliwia rozpoczęcie specjalizacji. Dlaczego w Polsce nie ma uniwersytetu Nie można bowiem udzielać przeczuć Piękna, Dobra i Prawdy w społeczności masowej. Myślenie jest procesem wymagającym rozmowy. Jest zatem w nas tęsknota za rozmówcą - nauczycielem, mistrzem. Mistrz, który wyjaśni i jest akuszerem myśli nie mieści się jednak we współczesnej frazeologii. Nie mieści się również w bezosobowej formie uniwersytetu. Relacja mistrz - uczeń zakłada nie tylko nauczanie, a zatem przekazywanie wiedzy, ale przedewszystkim kształcenie. Kryterium oceny mistrza nie jest więc tylko to, jakim jest nauczycielem, ale przedewszystkim - jakim jest człowiekiem. Poprzez osobiste! relacje wychowuje (a nie naucza) do - jak powie Nussbaum - człowieczeństwa. Potencjalni mistrzowie - jeśli nawet są, to szansa spotkania, osobistego kontaktu zostaje wykluczona lub niezwykle utrudzona.
Czy choroba ta jest zatem uleczalna Wbrew narzekaniom, z których utkana jest polska rzeczywistość autorzy zebranych tu artykułów nie odmalowują kolejnych czarnych obrazów uniwersytetu jako piekła, a przynajmniej czyśćca. Zarysowana zostaje raczej spójna wizja tego, czym uniwersytet być powinien. Może właśnie od wizji, a nie od struktury należałoby zaczynać kolejne edukacyjne batalie Na dnie tej wizji wyraźnie rysuje się nadzieja, że choć w Polsce nie ma uniwersytetu naszych marzeń, to może on zaistnieć, być może najpierw w wybranych miejscach, w wymianie myśli, wyjściu poza programy studiów, odbudowywaniu wspólnoty, w pojawiających się tu i ówdzie relacjach uczeń - nauczyciel. Tytuł niniejszego zeszytu przywodzi na myśl negatywne konotacje, jednak my odwołujemy się raczej do presji czasu, której poddane idee, prawa, obyczaje nie ulegają. Mamy nadzieję, że zawarte w niniejszym zeszycie myśli nie ulegają owej presji czasu. Jedyny ucisk na jaki liczą autorzy to taki, który w czytelniku wywoła zdrowy odruch, zdrowy bo związany z namysłem nad świadomym kształceniem, nad kulturową rolą uniwersytetu i nad potrzebą powrotu do źródeł. Nasz głos w dyskusji jest głosem nieobojętnych. Pytanie o uniwersytet jest dla nas bowiem tożsame z pytaniem o nasze państwo, o powinności obywatelskie, na które wciąż brakuje miejsca w publicznej debacie III Rzeczpospolitej.
Książka "Pressje (1). Teka Pierwsza. Dlaczego w Polsce nie ma Uniwersytetu" - oprawa miękka - Wydawnictwo Klub Jagielloński.
Spis treści:
KKSPRKSSJE:
Michał Szułdrzyński
Czy można uczyć nieprawdy, czyli dlaczego uniwersytet powinien być konserwatywny
Wojciech Jajdelskl
Kształcenie do człowieczeństwa
Zbigniew Janowski
Co to jest klasyka?
Krzysztof Szczerskl
Uniwersytet a powinności moralne
Józef Puzyna
Uniwersytet w rynkowej grze
Robert Kępa
Czy polskiemu uniwersytetowi potrzebna jest teologia?
Iwona Barwlcka-Tylek
Ruchome piaski nowoczesności.
Postmodernistyczna wizja uniwersytetu
OPRESSJS ZAGRANICZNE
Thomas Dahms
Zawodowa szkoła językowa.
O kryzysie intelektualnym filologii germańskich w Polsce
Dorota Pietrzyk
Kilka uwag o uniwersytecie brytyjskim.
Korespondencja z Walii
Anna Cltkowska-Klmla
C.K. wyższa szkoła biurokracji.
Korespondencja z Wiednia
IMPRSSSJA ZIMOWA
Berta Eko
Jak urządzić uniwersytet
Dominika Kowalska
13 praca Herkulesa,
czyli o studenckich zmaganiach
z uczelnianą rzeczywistością
ANTYKWARIAT
Jadwiga Emllewicz
Allana Blooma próby otwierania umysłów
Józef Drewnlok
Wilhelma von Humboldta rozważania na temat edukacji i uniwersytetu
Piotr Kimla
T. S. Eliot i problem edukacji
Josś Ortega y Gasset
Misja uniwersytetu (fragmenty)
Michał Bobrzyński
O konieczności zaangażowania publicznego
John Henry Newman
Dżentelmen
KOMPRSSSJS
Aleksandra Sabik
Student poza grafikiem.
Koło Naukowe Historyków Studentów UJ
Klub Jagielloński