Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | List |
Rok wyd.: | 2004 |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 225 s. |
Wymiar: | 145x205 mm |
EAN: | 9788391349663 |
ISBN: | 83-913496-6-7 |
Data: | 2005-12-21 |
Opis książki:
Polecamy książkę brata Remi, francuskiego dominikanina i terapeuty. Jest to pozycja dla tych, którzy mają odwagę w obecności Pana Boga sięgnąć głęboko w swoją przeszłość, rozpoznać w niej te trudne momenty, które przeszkadzają nam żyć i przezwyciężyć je. Obecność Pana Boga jest tym procesie bardzo ważna. Bez niego sięganie w naszą przeszłość nie ma sensu. Jest taka staro-chińska technika lecznicza zwana masażem tybetańskim. Starożytni Chińczycy byli znakomitymi lekarzami – wiedzę o funkcjonowaniu ludzkiego ciała opanowali do perfekcji. Technika ta polega na takim zadziałaniu na chorego, żeby jego ciało przypomniało sobie wszystkie choroby jakie w życiu przeszło. Terapia trwa na ogół kilka tygodni i w tym czasie pacjent przechodzi jeszcze raz przez wszystkie choroby jakich doświadczył w swoim życiu. Nie choruje jednak naprawdę, doświadcza tylko objawów dawnych chorób. Jeśli złamał kiedyś nogę, to w pewnym momencie cierpi taki sam ból jak po złamaniu i tak jak wtedy nie może chodzić mimo, że kość jest cała, jeśli w młodości miał kłopoty z cerą, to w pewnym momencie jego twarz znowu pokrywa się trądzikiem, jeśli przeżył atak serca doświadcza tych objawów jeszcze raz. Mądry lekarz wie, że to tylko objawy tego co dawno minęło – znak, że kuracja przebiega pomyślnie. Pomaga choremu rozpoznać swój stan i przetrwać trudne chwile w powracaniu do zdrowia. Wszystko po to, żeby uzdrowienie sięgnęło wszystkich niezaleczonych do końca ran i zapobiegło otwieraniu się starych blizn. Książka brata Remi działa trochę jak tybetański masaż. Nasza przeszłość nie odeszła, ale tkwi w nas. Czasem od niej uciekamy, udajemy, że jej nie ma, a nawet, że w ogóle jej nie było. W efekcie nasza podświadomość pełna jest tajemnic, które nas niszczą. Tymczasem nawet nasze najtrudniejsze chwile, nawet te związane ze złem i grzechem są wartością. Kiedy człowiek staje się dojrzały, powinien przez nie jeszcze raz przejść, zrozumieć je, przyjąć i naprawdę być sobą. Wszelkie terapie duchowe powinno się odbywać pod okiem doświadczonego przewodnika. Książka brata Remi jest takim przewodnikiem. Sam autor ma za sobą wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu ludzi do zrozumienia siebie. Dzieli się swoimi doświadczeniami w pracy, opowiada o własnych zranieniach, nie boi się sięgać do snów i wewnętrznych przeczuć, analizuje wizje, które podsuwa nam wyobraźnia. To “metafizyczne” podejście nadaje książce niezwykły urok. Trzeba przyznać, ze rzadko spotykamy na swej drodze przewodników, którzy mówiąc o św. Pawle i cytując często Ewangelię sięgają do tego co w nas nieświadome i tajemnicze. Przeszłości nie można usunąć ze swojego życia. Nie usunęli jej ani Abraham wyruszający w nieznane, ani Apostołowie powołani przez Chrystusa. My też jej nie usuniemy, ale musimy ją zrozumieć, żeby móc ją porzucić i pójść dalej.
ELA KONDERAK
- fragment książki:
Piętno skarabeusza
Poznałem kiedyś siostrę zakonną, której ojciec przez całe życie interesował się archeologią. W pewnym okresie swego życia budował fabrykę w Egipcie. Prace przebiegały na starym egipskim cmentarzu, mógł więc kupić tanio wiele cennych przedmiotów. Robotnicy egipscy wydobywali je z grobów królewskich i sprzedawali za bezcen. Po śmierci ojca zakonnica odziedziczyła interesującą kolekcję. W dniu moich urodzin pozwoliła mi wybrać jakiś prezent z egipskiej kolekcji. Wybrałem pieczęć z pięknym skarabeuszem, która należała kiedyś do faraona lub dostojnika królewskiego. Byłem z niej bardzo dumny. Zawsze kiedy wyjeżdżałem na kilka dni, ukrywałem ją starannie, obawiając się kradzieży. Nie widziałem w tym nic złego. Wydawało mi się, że nie przywiązuję się do rzeczy i z łatwością oddaję je innym. Aż do chwili kiedy podczas rekolekcji miałem taki sen:
Znajdowałem się przed wejściem do klasztoru. Bóg wskazał mi wielki stół pełen różnych przedmiotów. Tłumy dotykały wszystkiego jakby to była wyprzedaż staroci. Każdy mógł wziąć co mu się podobało: klejnoty, pieniądze lub coś bezwartościowego np. plastikową torebkę, w którą pakuje się zakupy. Ludzie zabierali mnóstwo rzeczy. Ja również zacząłem wybierać. Myślicie, że zainteresowałem się jakimiś cennymi klejnotami? Skądże! Zabrałem pewien kamyk i jakiś przedmiot z plastiku. To były rzeczy, którymi kiedyś obdarowałem moich bliskich. Teraz skwapliwie zabierałem je z powrotem. Nagle zobaczyłem swoją egipską pieczęć. Chwyciłem ją skwapliwie, a ona na moich oczach zaczęła rosnąć. Urosła tak bardzo, że musiałem wypuścić ją z rąk i, przerażony, obudziłem się.
To był sen o nieumiejętności oddawania. Obdarowywałem bliskich drobiazgami, do których nadal byłem przywiązany. Nie potrafiłem porzucić przywiązania nawet do całkiem bezwartościowych przedmiotów. A skarabeusz z egipskiej pieczęci stał się wręcz moim bożkiem.
Książka "Porzuć swoją przeszłość, czyli o uzdrowieniu pamięci" - br. Remi - oprawa miękka - Wydawnictwo List. Książka posiada 225 stron i została wydana w 2004 r.