O języku polskiej polityki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tom 2
Jerzy Bralczyk
Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | TRIO |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 121 s. |
Wymiar: | 150x210 mm |
EAN: | 9788388542541 |
ISBN: | 83-88542-54-0 |
Data: | 2005-02-16 |
Opis książki:
WSTĘP O tym, że język polityki istnieje, są przekonani wszyscy. Przypisują tej odmianie języka najczęściej same z e cechy: manipulacyjność, męt-niactwo, wulgarność, agresywność i jeszcze dużo innych. Samo słowo "polityk" nie ma najlepszych konotacji. A przecież jest to język, którym mówią do nas elity. Teksty polityczne mają nas zjednywać, wpływają na nasz sposób porozumiewania się, dostarczają wzorców publicznej komunikacji. Są to teksty, których nadawcy "chcą dobrze". Mówią zresztą często o tym właśnie. W społeczeństwie demokratycznym dyskurs polityczny jest podporządkowany regułom retoryki, podmioty polityczne - przywódcy, liderzy - wiedzą, że zachowania językowe są główną płaszczyzną ich działania, że od przekonania wyborców do siebie i swoich racji zależy ich byt. Że mają się ukazać odbiorcom jako ludzie wiarygodni: a więc jako kompetentni przedstawiciele interesów tych, do których się zwracają, że ich mowa ma znamionować uczciwość i sprawność. W demokratycznym dyskursie politycznym nadawca zależy od odbiorcy. W układach totalitarnych decyduje nadawca, odbiorca jest często niemal fikcyjną kategorią wpisaną w tekst. Mówi się o nim jako o tym, który bezwzględnie, w pełni popiera wszystko to, co do niego mówi władza. Taki odbiorca jest pełen akceptacji, a ten, kto do niego mówi, ma zawsze rację. Polityk zapytany o godzinę może odpowiedzieć stanowczo: "Jest piąta i zawsze będzie piąta!". Polityk demokratyczny - przeciwnie. Zapytany o godzinę, ma pokusę odgadnięcia, która godzina najbardziej odpowiadałaby słuchaczowi. Wie, że stanowczość jest dobra jako ta cecha, którą mu się przypisuje, ale też wie, że powinien być stanowczo po stronie odbiorców. Wierzy też najczęściej, że droga do umysłów i serc odbiorców może być opanowana. Dlatego również często korzysta przy tworzeniu tekstów z usług specjalistów, którzy znają tę drogę najlepiej. Polityk, wiedząc o tym, że spełnia się głównie przez używanie języka, często jednak próbuje podważyć jego rolę. "Czynów trzeba, nie słów" - mówi (jednak to właśnie mówi słowami). "Żadnych haseł -tylko fakty!", "Prawda zamiast haseł", "Inni mówią - my zmieniamy kraj" - to hasła, używane w kolejnych kampaniach nader chętnie przez polityków różnych opcji. Trzeba dla porządku zaznaczyć, że wszyscy głoszący takie wewnętrznie sprzeczne hasła sromotnie przegrywali.
Książka "O języku polskiej polityki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tom 2" - Jerzy Bralczyk - oprawa miękka - Wydawnictwo TRIO.
Spis treści:
Wstęp
Strategie w języku polityki (o polskiej propagandzie partyjno-pańsiwo-wej w latach 1982-1988
Hasła przedwyborcze (wybory do Sejmu i Senatu w czerwcu 1989 roku)
O języku Wałęsy
Słowo w prezydenckiej kampanii wyborczej Lecha Wałęsy i Tadeusza Mazowieckiego (grudzień 1990 rok)
Język polityki i polityków
Język, media, demokracja
O populizmie językowym
O języku polskiej polityki w latach dziewięćdziesiątych
Zakończenie