Dane szczegółowe: | |
Wydawca: | Cinderella |
Oprawa: | miękka |
Ilość stron: | 98 s. |
Wymiar: | 135x200 mm |
EAN: | 9788373390225 |
ISBN: | 83-7339-022-7 |
Data: | 2001-01-06 |
Opis książki:
W roku 2002 nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej ukazał się debiutancki tomik wierszy Edwarda Raka Liryki z kolniska. Autor poświęcił ten zbiorek Rodzicom - Feliksowi i Helenie Rak z Łapotów - jako efekt ich i swego życia. Z wykształcenia jest technologiem przetwórstwa owocowego. Pracował m.in. na stanowisku kierownika przetwórni w Zakroczymiu Pomiechówku. Urodził się w Borowcu k. Krasocina w rodzinie chłopskiej w roku 1928. W lirykach chętnie przyznaje się do swego rodowodu. Jego ojciec Feliks Rak (1903-1992) był znanym nie tylko na Kielecczyźnie poetą i działaczem ludowym. W słowie wstępnym do tomiku Liryki z kolniska napisał m.in., że poezję zaczął tworzyć już jako uczeń szkoły podstawowej, chcąc opisać "dobroć słońca i piękno kwiatu róży". Lata wojny i okupacji, potem praca zawodowa na długo przerwały zamiłowania literackie. Na dobre zajął się poezją dopiero po przejściu na emeryturę (1991 r.), chcąc niejako udowodnić sobie, że i on nawet w tym okresie życia może "zdać egzamin", bo "dopóki człowiek zdaje egzamin - nawet z poprawkami - jego życie ma sens" i że "trzeba z uporem iść naprzód coraz to nowymi drogami - a wszystkie drogi są długie, i to jeszcze z niebezpiecznymi zakrętami. Trzeba posiąść tę odwagę, aby być dębem". Edward Rak w obydwu tomikach maluje życie słowem lirycznym, wracając częstokroć do osobistych przeżyć i stron rodzinnych, do swojskich krajobrazów, owej "ojczyzny w ojczyźnie", sięga do ożywczych źródeł skarbnicy ludowej, starając się być godnym spadkobiercą lutni swego ojca, którego w wierszu 19 lipca 1992 r. (data pogrzebu F. Raka) nazywa "samorodnym poetą /, dowódcą zasiewów", tworzącym "liryki chwalebne", któremu grały i grają ojczyste ptaki w taki jego "lutni kosy żniwnej / melodyjne (...) piosenki", a w czasie pogrzebu salutowały "kłosy w Pęki związane", kiedy jechał "niemy nieczuły / na dźwięki niezakończonej pieśni/ pieśni co śpiewał wsi swojej". Autor tomiku Liryki z mielerzyska pozostając pod wpływem twórczości swego ojca, próbuje iść sobie tylko znanymi ścieżkami. Pamięć ojca, także matki, przywołuje w wielu wierszach, np. Testament, Testament chłopa, Mej matce, Moja mama. Rodzicom składa hołd "za dobroć rąk i serca bicie". Edward Rak zastanawia się, czy dobrze odczytał testament ojca spisany nie atramentem, lecz kosą, pługiem i broną "na spłachetku mizernego pola", kładąc pieczęć "spoconym czołem / na rękawie lnianej koszuli / utkanej w znoju" przez matkę "przy łuczywie zimowym wieczorem". Matkę wspomina m.in. w liryku Mój posag: "Gdym już dorósł i w świat ruszał (...)/ pocałunek na me czoło kładąc / nad nim krzyż Chrystusowy nakreśliła / taki to posag mi dała moja mama". Wierszowaną biografię poety zawiera wiersz Żywot mój. Autor kończy utwór refleksją: "Takie rymy / dziś spisałem (...) ot tak wprost / z życia wzięte / dla potomnych zostawiam". Z tym utworem koresponduje m.in. liryk Wczoraj i dziś. Jak każdy twórca chciałby, by kiedy przeżyje "ten żywot swój krótki", przypomnieli sobie o nim po jakimś czasie rodacy {Chciał- bym). A tymczasem chce "zapamiętać woń / dojrzałych zbóż / pachnących chlebem (...), i nie zgubić w pamięci tych zdarzeń, których obecnie szuka z uporem {Chciejmy). Jeden z najoryginalniejszych poetów Bolesław Leśmian napisał przed laty, że tylko "czas nie czuje czasu". Każdy z nas odczuwa go inaczej, ale wszyscy podlegamy nieuchronnie przemijaniu. Chcieli- byśmy, by oszczędzał nas upływający czas. A tu godzina za godziną niepojęcie przychodzi i odchodzi. Z czasem wszystko się zmienia. Coś się zaczyna, coś się kończy. Żadna chwila nie wraca w tej samej postaci. Rozpływa się jak fala, która dobija do brzegu i znika. Edward Rak zdaje sobie sprawę z upływu czasu, którego nic i nikt nie jest w stanie zatrzymać. Pisze więc: "Nieubłaganie upływa czas szukam wokół sprawcy / Co ośnieżył szronem mą zmęczoną głowę / Buntuję się na taką samowolę ja na to zgody nie dałem". Twórczość jest zatrzymywaniem czasu. Tworzenie jest wewnętrznym nakazem, jednym ze sposobów na życie. Autor zdaje się korzystać z tej dewizy. Pisze wiersze, chcąc wykorzystać możliwie w pełni własny czas, przy tym kocha życie, cieszy się nim i sensem istnienia. Chce więc "oglądać co dnia / wschody słońca / uśmiech człowieka (...) /jasny słońca zachód" (Żyć na ziemi). Apeluje nawet do czytelnika: "bądźmy szczęściem nieprzytomni" i "nie zapeszaj my tej chwili / co się zowie dzisiaj". Chce "żyć bez liczenia / że to już wiele wiele/ minęło wiosen" (To się zowie dzisiaj). Przenikanie cudów natury jest odwieczną cechą literatury pięknej. Odniesienia do uroków przyrody w wielu wierszach Raka (np. Kropla wody,Iść, O życiu. Ocean, Fantazja, Jesteś...) mają raczej charakter filozoficzno-refleksyjny, co poświadczają chociażby takie sformułowania, jak: "Idę swym życiem / po ziemskim szlaku napotykam jesień / z drzewa liście spadają, spadają / ludzie idą, idą / błyszczą w słońcu /jak stare złoto (Jesienne liście), "Krzyżem człowieka życie / kładzie przyszłości drogę / odległość w ciemności miarą/ tam spotkasz swe przeżycie / Z ufnością kładź swój szlak w miłości szukaj swej drogi" (O życiu). Utwory Edwarda Raka mają w większości budowę stychiczną. Autor na ogół nie stosuje znaków interpunkcyjnych, umożliwiając tym samym czytelnikowi bardziej indywidualną i swobodniejszą interpretację przekazywanych w słowie poetyckim myśli. W niektórych lirykach - podobnie jak w poprzednim tomiku - można odnaleźć całkiem interesujące skojarzenia, np. "myśl moja zielenieje wiosną", "babie lato osiadło spadochronem na gałązkach drzewopłotu", "słońce wyspane wiosną zaświeci, zabłyśnie jaskółka pod strzechą, "zegar życia - nieprzekupny sędzia", "myśl wpleciona w wolność wyrosła w człowieku", "człowiek zbiera w Pęk myśli swe", "dziś krawędź dnia / widzę w promieniach zachodzącego słońca / za horyzontem ziemi". Czytając wiersze autora tomiku "Liryki z kolniska", odnosi się wrażenie, iż ich autor pisze je w pośpiechu, jakby chciał dogonić upływający czas, nadrobić stracone lata, kiedy nie zajmował się poezją, dlatego też niektóre z nich wymagałyby skierowania do "poprawki". Jednak mogą się one podobać nawet co bardziej wyrobionemu i wrażliwemu na słowo poetyckie czytelnikowi. Utwory Raka należałoby czytać nie tyle przez pryzmat jego, co również swoich przeżyć i doświadczeń życiowych. Mają one liryczny nastrój, bowiem pisane są z głębi duszy i z potrzeby serca. Tadeusz Stolarski
Książka "Liryki z mielerzyska" - Edward Rak - oprawa miękka - Wydawnictwo Cinderella.
Spis treści:
Logika
Mój posag
Modlitwa
Rodowód
Mej matce
Mamo
Niestety
To ja
Chciałbym
Od Wisły
Żyć na ziemi
Życia bieg
Grzechy
Dla Kazimierza
19 lipca 1992 r.
Wierszy pisanie
Teraz
O sercu
Do ludzkości
Wczoraj i dzisiaj
Późną jesienią
O myśli
Jesteś
Herbarz - Gmerk
O życiu
Gorycz mowy
Ciepło i zgoda
W oknie
Jesienne liście
Kasztany
Róży kwiat
Droga
Kropla wody
Kropla wody
Iść
O życiu i honorze
Tajemne
Ocean
Fortuna
Nowum
Do Wisły
Droga lśni
Pole życia
Oczekiwanie
Kocham życie
Żniwa życia
Byliśmy wolni
To lubię
Fantazja
Cacanki
Refleksje
Żywot mój
Życie fantastyczne
Płacząca brzoza
Wianki (południce)
Nowoczesna poezja traktorów
Przyszłość
Rajskie istnienie
Deszczowe łzy
Mielerzysko
Jesienią
W noc ciemną
Woda
Kalendarium
Jesień
Obrona chleba
Pestka
Chciejmy
Opadnie popiołem
Do wiosny
Powitanie wiosny
O chlebie
Południe
Kwiat paproci
Las
Do syta wieczerzać
To się zowie dzisiaj
Dumanie
Bezmyślnie
Nocą
Imaginacja
Sto pierwsza
Lot wolności
Spacer
Czas to zegar
Żniwa życia
Okruch chleba
Stara podkowa
Ślad na ziemi
Mono (Tak to trwa życie)
Świeżość wiosny
Na dzień zakochanych
O Kochanku
Do dziecka
Piosenka