pokaz koszyk
rozwiń menu
tylko:  
Wyprzedaż na koniec roku
Tytuł książki:

Kształtowanie samego siebie. Przewodnik psychologiczny

Autor książki:

Giulio Cesare Massa

Dane szczegółowe:
Wydawca: Bratni Zew
Oprawa: miękka
Ilość stron: 193 s.
Wymiar: 210x130 mm
EAN: 9788388903915
ISBN: 83-88903-91-8
Data: 2006-04-26
Cena wydawcy: 26.50 złpozycja niedostępna

Opis książki:

Przewodnik psychologiczny z praktycznymi ćwiczeniami
W dzisiejszym świecie wszystko jest szczegółowo planowane, wszystko oprócz życia. W świecie pracy, kultury, instytucji mnożą się konferencje, staże, kursy doskonalenia zawodowego, kształcenia ustawicznego, a w niezwykle trudnym zawodzie jakim jest życie zadowalamy się improwizacją i przyzwyczajeniem. Niektórzy, zmęczeni racjonalizmem rodem z Zachodu, który oferując rozwój technologiczno-naukowy załącza w prezencie zanieczyszczenie i nerwice, próbują technik orientalnych. Inni, rozczarowani przeróżnymi modami, czy nałogami, preferują trzymanie się na uboczu. Wielu chciałoby się lepiej "przygotowywać do życia”, lecz nie znajdują oni jednak właściwego bodźca.
Ten prosty "Przewodnik psychologiczny” pragnie przybliżyć poszukującemu czytelnikowi ogromne dziedzictwo biblijno-chrześcijańskiej duchowości, ze szczególnym uwzględnieniem sprawdzonej mądrości Ćwiczeń świętego Ignacego i współczesnych osiągnięć psychologii.
"Kto chce mieć wpływ na kształtowanie samego siebie, musi zrozumieć, że stawką w grze nie jest jakaś marginalna cząstka jego samego, ale całe życie. Mówienie o tym wszystkim jako o ciekawostkach, lub jedynie dla informacji byłoby po prostu stratą czasu...nie jest to hobbistycznie robiony kurs przetrwania. Mamy tylko jedno życie i na każdym kroku musimy dokonywać wyborów, także tego czy się zaniedbać, czy nie...”
FRAGMENT
CEL: TWORZENIE
Ostateczny sens mojego życia
Dla naszego życia, jak i dla każdego innego zjawiska, które zachodzi a następnie rozwija się, niezbędna jest wiedza, w którą stronę zmierzamy i gdzie chcemy dotrzeć. Dlatego też, zaczynamy od rozważań nad celem. Zawsze bowiem musi być jakiś zamiar, jakiś powód, dla którego daną rzecz się robi.
Zauważmy, że zarówno przy budowaniu domu, jak i przy zakładaniu i planowaniu działalności firmy, zamiar jest zawsze jasno określony. To właśnie on popycha do zapoczątkowania i doprowadzenia do końca podjętych przedsięwzięć. W kontekście konkretnego działania zamiar ten określany jest jako cel, który trzeba osiągnąć. Zostaje nam on narzucony przez sytuację ekonomiczną, lub też jest wynikiem jasno określonej potrzeby wynikającej ze specyficznych zapotrzebowań. Z tego to właśnie zamiaru rodzi się chęć by szukać środków i zasobów na jego realizację.
Aby podać przykład celu na gruncie życia prywatnego, wystarczy pomyśleć co może dla kogoś oznaczać osiągnięcie niezależności i podjęcie decyzji o założeniu rodziny z ukochaną osobą. Staje nam przed oczami obraz innych osób, którym udało się podobne marzenie zrealizować. Realizacja ta staje się zatem punktem odniesienia, który w przyszłości będzie motywował i przenikał wszelkie podejmowane działania.
Podobnie rzecz się ma z decyzją o budowaniu własnego życia. Decyzja ta jest odpowiedzią na jakiś zamiar a jednocześnie wytyczeniem celu. Rozpoczynamy więc, próbując zrozumieć cel kształtowania siebie samego. Dopiero bowiem, gdy go poznamy, będziemy mogli podążać we właściwym kierunku.
POZNAĆ SWÓJ CEL
Jeżeli zapytalibyśmy przyjaciela dlaczego dokonuje takich a nie innych wyborów, lub jak to się stało, że żyje właśnie w taki sposób, gotową odpowiedź otrzymalibyśmy tylko jeżeli chodziłoby o jasno określone zagadnienie, czyli o kupno samochodu, małżeństwo, zmianę pracy itp.
Gdyby natomiast, zadać pytanie bardziej radykalne, dotyczące na przykład zamiarów, celu całego jego życia, otrzymanie jasnej i przekonywującej odpowiedzi byłoby mało prawdopodobne. Najczęściej napotykamy frazesy, często banalne. Powtarzają się zdania typu: "Wszyscy kierują się własnym interesem”, "Mam chłopaka/ dziewczynę”, "Staram się postępować dobrze”, "Próbuję się jakoś przebić”...
Sprawa wcale nie wygląda lepiej gdy wykładają nam skomplikowane teorie, czy ideologie. Ciężko jest bowiem wtedy dojrzeć w jakim stopniu nasz rozmówca jest rzeczywiście przekonany do tego, co mówi.
Spróbujmy więc, ten niezwykle ważny punkt wyjścia, nieco naświetlić. Nie po to jednak by udzielić filozoficznej odpowiedzi na ogólne pytanie o cel życia, a raczej by gruntownie rozważyć ten egzystencjalny problem, który przecież każdego z nas dotyczy. Oto kilka obserwacji.
Pierwsza obserwacja: zawsze, niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie, nasze życie jest ukierunkowane na konkretny cel. Świadczy o tym już sam fakt, że żyjemy. To tak jak z samochodem: jeżeli jedzie, to zawsze w jakimś kierunku, nawet jeżeli jeździ dookoła placu. Poza tym, jeżeli jedzie oznacza to, że ma paliwo a co więcej, że ktoś za nie zapłacił. Byłoby dość naiwnym myśleć, że w świecie ludzi wszystko zdarza się przypadkiem, bez konkretnej przyczyny.
Co więcej, człowiek może poznać cel swojego życia i może w jakiś sposób o nim decydować dzięki temu, że obdarzony jest wolnością i inteligencją. Ten "powód” i "cel” naprawdę istnieją, choć prawdą jest, że w wielu przypadkach ograniczają się one jedynie do chęci przeżycia i uniknięcia cierpienia .
Inna obserwacja, pozornie sprzeczna z poprzednią: mimo że konkretny cel istnieje zawsze, to nie jest jednak powiedziane, że człowiek ma jego pełną i jasną świadomość. Często mówi się, lub w jakiś sposób wierzy się w to, iż ma się jasno określony cel. Tymczasem w rzeczywistości naszym celem jest coś zupełnie innego. Wiele jest takich przykładów: przytoczmy może jeden. Ktoś wierzy, że robi coś dobrego dla innych i bardzo się w to angażuje, w rzeczywistości jednak szuka samorealizacji i ucieczki od samotności.
Ostatnia obserwacja: jeżeli cel jest, trzeba być go coraz bardziej świadomym, uczynić go własnym i przyjąć za swoją decyzję. Świadomość ta jest w naszym projekcie niezwykle istotna. Ona to właśnie pozwoli inteligentnie i bez przymusu zidentyfikować i wybrać własny cel. Tylko w takim przypadku, to czego naprawdę chcemy, ostateczny cel, rozpatrywany jako projekt możliwy do zrealizowania dzięki temu programowi, staje się odpowiednio głęboką motywacją i punktem odniesienia dla całego naszego życia. Staje się bodźcem dla naszych działań, przedmiotem naszych przyszłych dążeń, powodem tego wszystkiego co robimy.
Osoby autentyczne i zdecydowane, takie które robią coś poważnego dla siebie i dla innych, wiedzą czego chcą i dlaczego.
CEL - POSZUKIWANIEM SZCZĘŚCIA
Cel, jako punkt przeznaczenia dla każdego człowieka, z subiektywnego punktu widzenia bywa zazwyczaj utożsamiany ze szczęściem. Takie właśnie jest życie w swej pełni: wszyscy chcemy być szczęśliwi i wszyscy pragniemy realizacji. Jest to głęboko zakorzeniona, wspólna nam wszystkim tendencja, będąca motorem naszego życia - co do tego wszyscy są zgodni. Nie wystarczy jednak powiedzieć, że szczęście to wygranie 2 milionów na loterii, czy otrzymanie nagrody Nobla. Różnie bowiem rozumie się szczęście, różne są też sposoby jego osiągnięcia.2 Wszystko to, co zostało powiedziane na temat celu, odnosi się również do szczęścia. Musimy uświadomić sobie istnienie życiowego bodźca, który pcha nas w kierunku tego co dla nas dobre, w kierunku spełnienia. Musimy sprawdzić również, na ile ta świadomość odpowiada naszym wcześniejszym fundamentalnym wyborom. Co więcej, żeby wiedzieć w jakim stopniu nasze, zawarte w słowach, wybory mają szansę realizacji, musimy zobaczyć, czy układają się one w spójny, odpowiadający naszym rzeczywistym zdolnościom, łańcuch.
Niekiedy słyszymy: "Wszystko co robię, robię dla mojej rodziny, dla moich dzieci”. Później jednak dostrzegamy ogromny, dający się wyjaśnić silną zaborczością emocjonalną egoizm, który w decydujących momentach wychodzi na jaw. Niekoniecznie można by tu mówić o odpowiedzialności moralnej, z całą pewnością jednak, jest to znak wskazujący na głęboką niedojrzałość, niewystarczające ujednolicenie osoby, która nie przyswoiła sobie jeszcze systemu wartości.
U podstaw każdego projektu leżą: głęboka analiza samego siebie i zrozumienie dokonywanych wyborów, oraz drzemiących w naszym wnętrzu skłonności. Warunkiem do przygotowania projektu, a następnie wcielenia go w życie jest wiedza, czego się chce i do czego się dąży. Ostatnim krokiem będzie przeżycie tego głębokiego wyboru i idącego za nim planowania na poziomie inteligencji operacyjnej.
Wiele osób zatrzymuje swe dążenia na kwestii przetrwania, nie udaje się im przezwyciężyć fazy, w której to wszystkie decyzje wymuszane są przez określoną chwilę i nagłe potrzeby. Są poganiani terminami płatności, chęcią zdobycia uznania i codziennymi potrzebami. Wszystko to jest zrozumiałe i naturalne, ale nie może być przyjmowane jako niezmienne. Momenty odpoczynku, postoju, szczególnie w młodości muszą się znaleźć i to dla wszystkich. Trzeba je wykorzystać na projektowanie. Jakby nie było musimy sobie takie momenty stwarzać, wydzierać je naszemu gorączkowemu, zagonionemu życiu.
7 ELEMENTY KONSTRUKCJI
Wewnętrzna struktura osobowości człowieka
Na jakich elementach konstrukcji lub, rezygnując z metafory, na jakich aspektach i sytuacjach życiowych musimy skupić naszą uwagę dokonując wyborów tak, aby w konsekwencji móc ukształtować siebie samego?
Ostatecznym celem tego projektu jest osoba, w całej swej pełni. Nie chodzi tu, oczywiście o ingerowanie w kwestie genetyki, czy fizyczności, ani też o zwykły rozwój jakościowy, dla którego to zdobywa się różne zdolności, inne się udoskonala, oraz otrzymuje się wyróżnienia.
Biorąc pod uwagę, że człowiek żyje głównie w relacji z innymi ludźmi i ze światem, praca do wykonania, odnosiła się będzie właśnie do tej dziedziny - relacji: do sposobów i środków za pomocą których realizują się różne zależności, zaczynając od relacji z samym sobą i przechodząc później do tych jakie nas łączą z innymi ludźmi, jak również z rzeczami. Budowanie będzie odkrywaniem, modyfikowaniem, realizowaniem naszego bytu w jego relacyjności.
Zaczynamy od siebie samych, od własnego ciała: zmieniając na przykład sposób w jaki reagujemy na impulsy, czy w jaki podchodzimy do podstawowych potrzeb, zmieniając sposób jedzenia, spania, czy wykorzystywania czasu.
Trzeba następnie zastanowić się nad relacjami, jakie łączą nas z innymi ludźmi, zakończyć te niewłaściwe, zawiązać nowe, wchodząc na przykład do jakiejś grupy, lub znajdując partnera.
Trzeba też zastanowić się nad własnym stosunkiem do wartości: do ideału, do Absolutu.
Jeżeli chodzi nam o radykalne zmiany, staniemy przed faktem przemiany, lub zmiany i odnowy życia.
TOWARZYSZE PODRÓŻY
Nigdy w naszym życiu nie byliśmy sami i nigdy też sami nie będziemy. Mimo, że "kształtowanie siebie samego” jest działaniem osobistym, w którym występuje się zawsze w pierwszej osobie, to jednak żadnej prawdziwej konstrukcji nie tworzymy zupełnie sami, bez oglądania się na ludzi wśród których żyjemy. Nie chodzi tu o zrzucanie odpowiedzialności. Właśnie przyjmując ją na siebie, kończąc poszczególne działania, które z nią się wiążą czujemy, że są z nami inne osoby związane tym samym stopniem odpowiedzialności. Kroczymy więc wszyscy wspólnie.
Nie jesteśmy samotnymi wojownikami, ani też jedynymi aktorami w naszej historii. Jeżeli jednak chodzi o życie w rzeczywistym społeczeństwie, przynależność do jakiejś grupy, w tej kwestii już samodzielnie dobieramy sobie "towarzyszy”, "przywódców”, "autorytety” w takim stopniu, w jakim są w stanie służyć nam za przewodników i w jakim ich postawy odpowiadają obranemu przez nas celowi.
Znaczenie innych osób, nawet jeżeli ich zdolności znacznie przewyższają nasze, opiera się głównie na tym jak wypełniają własne zadania. Żyjąc w społeczeństwie, w którym powierzamy innym sprawowanie władzy i podejmowanie ważnych decyzji, nie możemy nigdy rezygnować ani z naszej wolności, ani z przyjmowania odpowiedzialności.
Ważnym i osobistym zadaniem towarzyszącym projektowi kształtowania siebie samego, będzie dobór "wspólników”, sprawdzenie i zadecydowanie do jakiej grupy osób dołączyć. Wszyscy wiedzą jak duże znaczenie ma fakt, z kim człowiek się "zadaje” chociażby wtedy gdy dorasta.
Postawmy teraz tezę zgodną z naszą główną zasadą oraz z fundamentem określonym w rozdziale drugim:
Wszystkie bliższe relacje muszą się opierać na wspólnych celach.
Prawdziwość takiego stwierdzenia możemy ocenić porównując je z innym, powszechniejszym: "Zadaję się z tymi osobami, które są mi bliskie, które są sympatyczne i jak najbardziej do mnie podobne ”.
Także to drugie stwierdzenie nie jest pozbawione rozsądku pod warunkiem, że zdajemy sobie sprawę, iż wynika ono z pierwszego, a nie odwrotnie. Obydwa pozostają w ścisłej, wzajemnej relacji. Związek małżeński zawierany jest, ponieważ dwoje ludzi się w sobie zakochuje, ale małżeństwo nie będzie szło naprzód jeżeli te dwie osoby nie będą dla siebie rzeczywiście towarzyszami, połączonymi dążeniem do wspólnego celu, jeżeli ich myśli i działania nie będą jednakowo ukierunkowane. Wchodzimy w społeczeństwo, do określonego grona osób nie tylko dlatego, że podoba nam się jakaś jego dewiza, ale przede wszystkim dlatego, żeby realizować wspólny cel.
Wynika z tego, że chociaż jesteśmy otwarci na wszystkich: spotykamy się z nimi, pomagamy im i oni nam pomagają, to jednak "przyłączamy się” tylko do tych osób, które mają ten sam cel i które dążą do jego zrealizowania z taką samą intensywnością jak my sami. Razem z nimi tworzymy "firmę”, "społeczeństwo”.
W rozumieniu chrześcijańskim wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Możemy ze wszystkimi dzielić swe człowieczeństwo, respektując ich wolność, ale tylko przed niektórymi otwieramy własne serce, dzieląc się najważniejszymi wyborami.
Widzimy więc, że z jednej strony nie możemy kroczyć wspólnie z tymi, którzy podążają innymi, niż nasze, drogami, z drugiej jednak musimy uparcie szukać tych, którzy podążają w tym samym, co my, kierunku. Tak naprawdę to oni są naszymi"towarzyszami podróży”. Wniosek: samemu, albo nic nie budujemy, albo jeżeli nawet podejmiemy taką próbę, dajemy się porwać i wciągnąć anonimowemu tłumowi "innych”.
PRZEWODNIK
Rodzi się teraz delikatny problem: jak znaleźć mistrza, przewodnika. Nie jest do pomyślenia, żeby ktokolwiek wykonywał pracę tak osobistą, ważną i decydującą, nie konsultując tego z kimś, kto może mu pomóc i doradzić.
Taką naturalną rolę przypisuje się mamom, ojcom, różnego rodzaju szkołom. Nie jest jednak łatwo znaleźć wśród nich kogoś kto mógłby zostać przewodnikiem duchowym całego naszego życia, przede wszystkim dlatego, że wybór takiej osoby musi być dokonany z naszej inicjatywy. Analogicznie, gdy spojrzymy na to, jak odbywa się prawdziwe leczenie psychiatryczne, zobaczymy, że to chory sam powinien zdecydować, że chce się leczyć i to również on powinien osobiście wybrać lekarza, któremu będzie w stanie zaufać. W przeciwnym razie nie będzie w stanie otworzyć się i przyjąć aktywnej, niezbędnej dla wyleczenia, postawy.
Przewodnik duchowy musi być dla nas pomocą i musi prezentować "profesjonalne podejście”. Musi to być osoba obiektywna, bezinteresowna, pozbawiona uprzedzeń, która będzie w stanie towarzyszyć nam i sprawdzać nasze poczynania w zakresie projektowania, nie wyręczając nas jednak w podejmowaniu decyzji.
W wielkich religiach, osoby mistrzów, wyświęconych kapłanów były postrzegane i poszukiwane, jako te, szczególnie poświęcające się takiej misji. Tak naprawdę, w chrześcijaństwie poprzez chrzest, każdemu ochrzczonemu zostaje stworzona taka szansa - możliwość stania się mistrzem. Każdy, kto zostaje ochrzczony może bowiem czerpać z charyzmatu proroctwa, mądrości czy kapłaństwa. Kwestia pozostaje jednak nadal delikatna, ponieważ oprócz dobrej woli, wymagane jest profesjonalne podejście, które pozwoliłoby na pełnienie funkcji przewodnika, w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeżeli nie znaleźliśmy jeszcze kogoś takiego, udajmy się po prostu po poradę do kochającego nas przyjaciela.
Potrzeba wielkiej uwagi, żeby dokonać wyboru odpowiedniego przewodnika potrafiącego uszanować wolność drugiego człowieka. Zaangażowanie powinno być takie samo jak w przypadku doboru chirurga przed trudną operacją. Może to oznaczać, że mogą minąć nawet całe lata, zanim znajdziemy odpowiednią osobę.

Książka "Kształtowanie samego siebie. Przewodnik psychologiczny" - Giulio Cesare Massa - oprawa miękka - Wydawnictwo Bratni Zew.